Dlaczego nocne niebo jest czarne?
Przy dobrej widoczności, jesteśmy w stanie gołym okiem dostrzec na nocnym niebie ponad 4,500 gwiazd. W znanym wszechświecie natomiast jest ich w przybliżeniu 1,000 000 000 000 000 000 000. Jak to zatem możliwe, że nocne niebo jest czarne, nie zaś rozświetlone niezliczoną ilością gwiazd?
Zacznijmy od ważnej rzeczy. Zarówno dzienne jak i nocne niebo jest czarne jednak fakt, iż nasza planeta otoczona jest atmosferą sprawia, że światło słoneczne rozproszone przez tę naturalną baterię daje wrażenie błękitnego nieba. Gdyby nie atmosfera, nawet obecność słońca niczego by nie zmieniła.
Jednak czemu kosmos jest czarny? Przecież jest tam niezliczona ilość gwiazd tak samo jasnych, lub nawet jaśniejszych od naszego Słońca! Są one praktycznie w każdy kierunku na nocnym niebie.
Częściową odpowiedzią na to pytanie są granice wszechświata.. Nie dosłowne granice, takie jak mają kraje, czy miasta, ale te, które wyznacza czas. Według współczesnej nauki Wszechświat powstał w Wielkim Wybuchu, kiedy to z nieskończenie małego i gęstego punku, rozszerzył się on do tego czym jest obecnie. Jednak obecny moment w historii Wszechświata i Wielki Wybuch oddziela od siebie ograniczona ilość czasu, a jak doskonale wiemy, by rzeczy mogły się wydarzyć ten jest niezbędny. To samo dotyczy światła, które podróżuje z gwiazd, które widzimy na niebie do naszej planety. Widzimy tylko bardzo mały ułamek gwiazd, które istnieją we Wszechświecie, gdyż światło tych “niewidzialnych” zwyczajnie nie zdążyło jeszcze do nas dotrzeć..
Obserwacja kosmosu jest w dużej mierze patrzeniem w przeszłość, gdyż światło z obiektów które dociera do naszych oczu ma niekiedy miliony lat i jest ono stanem danej gwiazdy lub innego ciała niebieskiego sprzed właśnie takiego czasu.
Co więcej, jeśli spojrzymy naprawdę daleko, daleko poza światło gwiazd, które już zdążyło do nas dotrzeć zaobserwujemy tak zwane promieniowanie reliktowe, czyli poniekąd echo wielkiego wybuchu. Patrząc na nie przy pomocy odpowiedniej aparatury nocne niebo wcale nie jest ciemne.
Jednak dla naszych oczu jest.
Wraz z nieustanną ekspansją naszego Wszechświata gwiazdy oddalają się od nas. Podczas tej ucieczki ich światło niczym dźwięk mijającej nas karetki oddala się od nas. Sprawia to, że ich światło ucieka coraz bardziej ku kolorowi czerwonemu, aż w końcu wkracza w zakres podczerwieni, a ta nie jest już widoczna dla naszych oczu. Dlatego właśnie teleskop Hubble’a w momencie, gdy zrobił słynne zdjęcie głębokiego kosmosu, zrobił je właśnie w zakresie fal podczerwonych.
Reasumując, gdybyśmy żyli w niezmiennym i statycznym Wszechświecie, nasze nocne niebo byłoby równie jasne jak nasze Słońce.